niedziela, 19 sierpnia 2012

Rozdział 4

                                                               * Z perspektywy Sophie*

Po śniadaniu wszystkie poszłyśmy sprzątać w domu. Był spory bałagan. Ja zabrałam się za odkurzanie, Mary myła podłogi, Nathalie wycierała kurze a Jennifer robiła coś w kuchni i łazience. Z całą robotą zeszło nam ponad godzinę. W planach miałam jeszcze pójść z Nathalie na rolki. Gdy skończyłyśmy pracę , poszłam do swojego pokoju i włączyłam komputer. Na twitterze był Niall , pisaliśmy jakieś dobre 40 minut ale musiał jechać i nasza rozmowa się urwała. Z piwnicy wydobywały się głośnie dźwięki, to była Nathalie poszła po nasze rolki, Mary podlewała kwiaty a Jennifer piła kawę i czytała czasopisma o modzie. Dzień był trochę nudnawy, większość dnia spędziłam na komputerze. Dziewczyny też nie robiły nic specjalnego. Na zegarze była godzina 16.03 za niecałe dwie godziny Jen szła na spacer z Joshem. Po 10 minutach do mojego pokoju przyszła Nathalie:
- Kiedy wychodzimy ? - zapytała
- Za 30 minut, muszę się przebrać założyć rolki .. - odpowiedziałam
Gdy Nathalie poszła , szybko wyjęłam ubrania z szafki ubrałam się w to. Włosy spięłam w koczka w "nie ładzie" i zeszłam na dół...
                                                              * Z perspektywy Jennifer*

Nathalie i Sophie wyszły już na rolki. Ja dopijałam do końca kawę. było już chwila po 17 godzinie. Postanowiłam się powoli szykować na ten spacer. Poszłam do pokoju, wyciągnęłam swoje kosmetyki. Szczoteczką od tuszu oddzielałam każdą rzęsę, zajęło mi to z 10 minut. Później nałożyłam podkład , trochę pudru i pomadkę. Gdy już skończyłam ubrałam się w ten zestaw. Zabrałam torebkę i zeszłam na dół. Miałam jeszcze sporo czasu więc dołączyłam do gry na psp z Mary. Teraz pozostało mi tylko czekać na Josha...
                                                              * Z perspektywy Nathalie*

Ja i Sophie jeździłyśmy po rolkach w całym mieście. Musiałam się jakoś trochę rozerwać. Z resztą nie miałyśmy co robić w domu.
-To gdzie teraz jedziemy? - zapytałam 
- Wieesz.. ja muszę podjechać do sklepu, po coś do jedzenia- odpowiedziała Sophie
Spokojnie jechałyśmy sobie , aż w pewnym momencie zaczęły gonić nas psy, przyśpieszyłyśmy i uciekłyśmy tym bydlakom. Do sklepu zostało nam jeszcze kawałek drogi.Nagle zza rogu wyszedł Josh , Louis i Niall zaczęli się do nas uśmiechać . Josh chyba był cały w skowronkach że zobaczy się z Jen. Nim dojechałyśmy do chłopców potknęłam się o nogę Sophie i obydwie upadłyśmy na ulicy. Natychmiast do nas podbiegli chłopcy . Pomogli nam wstać i usiąść na ławce, jednak Josh nas opuścił bo był już spóźniony.
-Sorki Sophie, podkosiłam Cię.- powiedziałam
- Nie ma sprawy- dodała
Nialler z Louisem pękali z nas ze śmiechu, po jakimś czasie Louis powiedział żebym się z nim przeszła gdzieś, zerwałam się z ławki i ruszyliśmy. Sophie z Niallerem poszli po jedzenie do sklepu.
                                                              * Z perspektywy Mary*

Wszyscy gdzieś wychodzili , a ja nudziłam się w domu. było już trochę po 18 . Jennifer wkurzała się że Josh się spóźniał.Nie lubiła tego. Podeszłam do okna i zobaczyłam Josha idącego do naszego domu, po chwili podbiegł do niego Harry i obydwaj rozmawiali. Upłynęło kilka minut i zadzwonił dzwonek , pierwsza podbiegła Jen , ja stałam za nią. Josh przytulił się do Jennifer i razem poszli. Gdy miałam już zamykać drzwi , zza murka wyszedł Harry 
- Cześć , mogę wejść ? słyszałem że się nudzisz . - powiedział
- No Hej , chodź. - warknęłam i wpuściłam go do środka
Harry wszedł do domu i rozglądał się na wszystkie strony, bo jeszcze u nas nie był. Zdjął buty i usiadł na kanapie:
- Napijesz się czegoś ? - zaproponowałam
- To ja wody z cytryną poproszę- powiedział szczerząc się. 
Zrobiłam mu napój i usiadłam na fotelu, Harry wziął pilot i włączył jakiś film. Był to horror . Nienawidziłam horrorów!
- Hazza ! wyłącz to ! - krzyknęłam
- Dlaczego ? boisz się ? mogę cię przytulić jeśli chcesz - uśmiechnął się
- Masz to wyłączyć ! 
Wzięłam od niego pilota i włączyłam jakąś komedię, skoczyłam po popcorn. Komedia była świetna , śmiałam się co chwila. Harry siedział i nie reagował, w pewnym momencie powiedział:
- Mary ! boję się tego filmu.. przytulisz mnie? - zapytał Harry 
- Hazza ? wszystko ok ? to komedia jest .. 
- Wiem , ale się boję. Przytul mnie- powiedział
Musiałam go przytulić inaczej nie dałyby mi spokoju. Gdy komedia się skończyła , Harry słodko drzymał na kanapie a ja oglądałam program o ciążach.

                                                              



2 komentarze:

  1. hahaha Sophie i Natalie wypierdzieliły się na rolkach hahahha do teraz się śmieję normalnie niczym a na tym genialnym sprzęcie ale kufa ja się pytam co Jen będzie robiła z Joshem i gdzie poszła Natali z Lou i co kupią w sklepie Sophie i Horan??

    OdpowiedzUsuń