piątek, 31 sierpnia 2012

Rozdział 14

                                                         * Z perspektywy Jennifer* 
W namiocie spałam z Mary i Niallem, jednak gdy się obudziłam zamiast ich spał obok mnie Josh!
Nawet nie wiedziałam kiedy on tu przyszedł , zaczęłam wrzeszczeć
-Co ty tu robisz , pozwolił ci ktoś? W ogóle to gdzie jest Mary i Nialler ? - zapytałam
- O boże no śpię z tobą , chciałem z tobą spać i to zrobiłem.- odpowiedział Josh. 
Mnie troszeczkę zatkało po tym co powiedział . 
- Dobra spadaj z namiotu bo ja prawie nago jestem ! - krzyczałam bijąc z pięści Josha. Moja celność sprawiła że dostał centralnie w oko.
On szybko wyszedł z namiotu. Ja się ubrałam w bluzkę i szorty , założyłam trampki i wyszłam zobaczyć co z resztą. Na początek zdziwiło mnie że był postawiony jeszcze jeden namiot. Postanowiłam tam pójść żeby zobaczyć kto w nim śpi. Po cichu otworzyłam namiot i zobaczyłam tam Danielle z Liamem, Zayna i Eleanor. Wszyscy byli wtuleni w siebie a ja po prostu myślałam że zaraz parsknę śmiechem.Nie chciałam ich budzić więc zamknęłam namiot i odeszłam.Coś mi tu nie pasowało , dlaczego akurat oni wszyscy są w namiocie? Gdzie jest reszta? Ruszyłam żeby zobaczyć co u dziewczyn. Josh siedział na ławce i przykładał zimny materiał do oka. Aktualnie byłam  przy namiocie Sophie, wystawiłam głowę i zobaczyłam jak spała z Niallerem , on trzymał ją za rękę. To było takie słodkie, pomyślałam.. Potem pomaszerowałam do namiotu w którym spała Mary. Tak, nie zdziwiło mnie to że spała z Harrym. Do namiotu Lou i Nathalie nawet nie wchodziłam bo wiedziałam że oni są tam we dwójkę. Nie chciałam im przeszkadzać. Ciekawa byłam tylko jakie będą ich reakcje kiedy się obudzą. Tymczasem ja zaczęłam robić śniadanie dla wszystkich w vanie.
                                                              *Z perspektywy Mary*
Cholera jasna ! nienawidzę gdy ktoś oddycha mi prosto na twarz! 
Myślałam sobie jeszcze śpiąc. Wydawało mi się że to Nialler albo Jen . Podniosłam powiekę i ujrzałam Harolda. Ucieszyłam się że ze mną spał , znowu. Podobało mi się to. W pewnym momencie też się obudził
- Witaj księżniczko - powiedział całując mnie w policzek
- No siemaa- powiedziałam
Ogarnęliśmy się w namiocie szybko , w sensie że ubraliśmy się i poszliśmy na śniadanie. Jennifer stała przy vanie i robiła kanapki. Nathalie stała z Lou na molo. Zayn i Liam śpiewali a Elka i Dan poszły pomóc Jennifer. Harry łaził za mną i tykał mnie po tyłku. Zboczeniec, erotoman jeden. Nigdzie nie widziałam Sophie i Niallera. W pewnym momencie rozległ się głośny śmiech. Dochodził z namiotu gdzie była Sophie. Wszyscy mieli dość dziwne miny. Byłam ciekawa co się pomiędzy tą dwójką działo tam w namiocie. Po kilku minutach Jennifer przyniosła trzy talerze kanapek i herbatę. Wszyscy zaczęliśmy jeść. Na zegarze było 15 minut po jedenastej. Słońce już górowało. 
- Ej po śniadaniu , jak ogarniemy namioty itd. to chodźmy się kąpać- zaproponował Zayn
Wszyscy się zgodziliśmy. Chwilę potem z namiotu wszyła Sophie, 5 minut później Nialler. To było podejrzane. Gdy dopijałam herbatę Harold zadał mi dziwne pytanie..
- Mary, idziemy w krzaki ? -  zapytał 
Ja wyplułam to co miałam w buzi po tym co powiedział
- W krzaki ? przepraszam po co ? - zapytałam
- No bo .. ja chciałem żebyśmy .. żebyśmy poszukali jeży, Co ty na to ? - zaproponował
Ja niestety odpowiedziałam mu okropnym śmiechem , reszta tak samo...
                                                         * Z perspektywy Sophie*
Ze snu oderwała mnie mucha która wleciała do mojego namiotu. Chciałam ją wygonić ręką. Gdy chciałam podnieś rękę miałam wrażenie że coś ją trzyma. Otworzyłam oczy .. był to Nialler. Irlandczyk smacznie jeszcze spał . Ja chciałam powoli wyjść z pod kołdry i wyjść z namiotu. Nagle poczułam że coś mnie trzyma. to Nialler obudził się i kazał zostać mi jeszcze z nim pod kołdrą.Zrobiłam lekkiego zdziwa i powiedziałam mu że wychodzę. On mi nie dał, jak na złość zaczął mnie łaskotać. Wiedział że tego nie cierpię i że mam okropne łaskotki. Mój śmiech obudził chyba wszystkich którzy spali. W końcu mi się udało . Powiedziałam Niallowi że mu zjem śniadanie i się uspokoił. Jednak nikogo nie obudziłam , wszyscy siedzieli i jedli oraz patrzyli się dziwnie na mnie. Josh grał na telefonie i miał coś na oku,podeszłam do niego i ściągnęłam to coś. Jego oko było sine, miał limo. 
- Kto ci to zrobił? Z kim się biłeś ? - zapytałam
- Z nikim to Jen mi przywaliła jak zobaczyła że z nią śpię. - odparł chłopak
- Ouu to spaliście razem ? - zaczęłam ruszać brwiami i uśmiechać się . On jednak nic nie odpowiedział.
Jennifer tak samo. Nawet nie zareagowała. Szybko zjadłam z Niallerem śniadanie. Potem ogarnęliśmy cały bałagan. Gdy tylko to zrobiłyśmy poszłyśmy się szykować aby się kąpać. 
- Dobra to ja idę do lasu się przebrać w kostium- powiedziałam
- Dobra, to ja ci pomogę.. będę Cię zasłaniać w razie czego.. - dodał Nialler 
Po tym co powiedział wszystkim szczeny opadły a my poszliśmy.
Będąc z lesie, zaangażowałam Niallera do tego aby trzymał ręcznik za którym się przebierałam. On stał odwrócony plecami do mnie a ja wkładałam górę od kostiumu.
- Jeszcze chwila i puszczę ten ręcznik - powiedział 
- Ani mi się wasz !! - krzyknęłam
Po chwili byłam już w swoim kostiumie. Wracaliśmy już do reszty. 
                                                        * Z perspektywy Nathalie*
My już wszyscy się kąpaliśmy. Liaś z Zaynem i Lou skakali z molo do wody . Ja pływałam na materacu. Mary z Haroldem, niestety nie dało się tego opisać. Zachowywali się tak jakby zaraz mieli się porozbierać i wycałować nawzajem. Cały czas się z nich śmiałam. Elka siedziała na molo i moczyła nogi. Chyba bała się że jej sexy kostium się zamoczy. Danielle uczyła się pływać. Nawet dobrze jej to wychodziło. Po chwili z lasu wybiegła Sophie a za nią Nialler. We dwójkę tak się rozpędzili że Sophie wbiegła na syrenkę do wody a Horan skoczył z mola tak że cała woda pokryła nasze głowy a Danielle zaczęła się topić. Liaś natychmiast rzucił jej się na ratunek , potem pływali razem. Miałam dość tego materacu . Odłożyłam go i zaczęłam normalnie pływać, potemi podpłynął do mnie Lou. Zaczął chlapać i ciągnąć mnie pod wodę aby nurkować.Powiedziałam mu że nie mam ochoty i popłynął na chwilę do Hazzy. Ja czułam się jakoś dziwnie w wodzie . W pewnym momencie zauważyłam że spadł mi stanik , szybko zawołałam Dan i pomogła mi go założyć. Oczywiście bez komentarzy chłopców się nie obyło: 
- Lepiej byś wyglądała bez- powiedział Zayn 
- Dziewczyny a może wszystkie zdejmiecie staniki ? - dodał ...



środa, 29 sierpnia 2012

Rozdział 12

                                                            * Z perspektywy Mary*
Wszystko było ustalone co do dzielenia namiotów. Chyba tylko Nathalie nie była zadowolona z tego powodu że w jej namiocie jest Eleanor. Wcale się jej nie dziwiłam. Po wypakowaniu wszystkich manatów zabraliśmy się za rozkładanie namiotów. Natomiast Sophie z Niallem i Zayn z Nathalie poszli do lasu po drewno na ognisko, oni rozeszli się w dwie różne strony co mnie zaciekawiło.Wzięłam namiot do ręki i zaniosłam w odpowiednie miejsce. Harry szedł za mną ze śledziami.
- Harry! Ruszasz się jak mucha w smole! - krzyknęłam
- Ja nie lubię takiej roboty przecież wiesz. - powiedział Hazza
-Chcesz śledzika ? - zapytał , szczerząc się .
- Nie wiesz nie chcę , chyba zębami sobie to przymocuje ! - warknęłam
Po jakimś czasie , sama rozłożyłam ten namiot. Harry leń nawet mi nie pomógł! Ale z niego pomocnik!
Eleanor siedziała na ławce jak dama , nawet nie zabrała się za rozłożenie namiotu. Harry grał na telefonie, Liam i Danielle rozkładali namioty z Zaynem a Louis się zamartwiał. Podeszłam do niego i zapytałam:
- Louis co jest ?
- Nic , po prostu .. nie mogę.. - odpowiedział
- Czego nie możesz ? - zapytałam ponownie
- Nie mogę patrzeć jak Zayn odbija mi Nathalie !! - krzyknął
Uwielbiałam gdy Louis się złościł , widać że ona bardzo mu się podoba . Doradziłam mu żeby zrobił coś żeby jej zaimponować. Namioty były już prawie rozłożone , na dworze robiło się chłodniej i coraz ciemniej.
Z lasu wydobywały  się różne dźwięki . Miałam nadzieje że nic się tam nie działo bo Nathalie z Zaynem i Sophie z Niallerem jeszcze nie wrócili. Po paru minutach ścieżką wyszli Zayn i Nathalie nieśli ze sobą bardzo dużo drzewa. Sophie jeszcze nie było ...
                                                            * Z perspektywy Sophie*
Byłam z Niallem w lesie po drzewo lecz on nie zajmował się tym tylko chciał bawić się w tarzana. Gdy tylko to usłyszałam wybuchłam śmiechem.Chłopak chciał żebym pobawiła się z nim, ale ja stanowczo protestowałam. Jednak on tak ładnie prosił i musiałam się zgodzić. Chwyciliśmy gałęzie drzew i za pen talismy je wokół naszych rąk. Rozpędziliśmy się i po chwili fruwaliśmy w powietrzu .Nialler był tak za fascynowany że nie mógł przestać. Postanowiłam wrócić do reszty bo się już ściemniało. A po ostatniej akcji Niallera w parku boję się przebywać z nim sam na sam w ciemnościach. Po jakimś czasie wyszliśmy razem z lasu ze stertą drewna . Ognisko już się rozpalało, namioty stały rozłożone. Eleanor siedziała, Louis gapił się na Nathalie, Zayn pilnował ogniska. Jennifer układała coś w namiocie, Liam z Danielle byli wtuleni w siebie a Harry z Mary rozmawiali przy rozpalającym się powoli ognisku. Robiło się coraz chłodniej , spojrzałam na zegarek była godzina 21.14. Za niedługo miał ktoś do nas dołączyć.
                                                           * Z perspektywy Jennifer*
Gdy ognisko już się dobrze rozpaliło założyliśmy bluzy, przynieśliśmy kiełbaski i pianki. Niall poszedł do vana po swoją gitarę. Wszyscy siedzieliśmy przy ognisku i śpiewaliśmy piosenki z płyty. Ja siedziałam koło Zayna i wpatrywałam się we wszystkich . Marry z Haroldem dokuczali sobie nawzajem , Nathalie i Eleanor były przytulane przez Lou bo było im zimno. W oczach Nathalie widziałam tak ogromną złość. Ale niestety , tam gdzie Lou tam i Elka. No i jeszcze została Danielle z Liamem. Oni w ogóle byli sobą zajęci.
- Chodź przytul się , chyba ci zimno ? - zapytał Zayn
- No może trochę - odpowiedziałam przytulając się do Zayna
Aktualnie śpiewaliśmy "One Thing".W pewnym momencie usłyszałam znajomy głos ..
To był Josh! Nawet nie wiedziałam że on tutaj przyjedzie. Usiadł koło mnie i uśmiechnął się. My kontynuowaliśmy z grę i śpiew. Byłam trochę zmieszana jego obecnością. Nie wiedziałam co powiedzieć a chciałam do niego zagadać . Gdy skończyliśmy śpiewać "One Thing" , zaczęliśmy jeść nasze kiełbaski. Nialler upiekł sobie jeszcze ziemniaki w ognisku. Nie rozmawiałam z Joshem , czasem wymieniliśmy spojrzenia , tylko tyle. Mama wrażenie że on ciągle jest obrażony...
                                                           * Z perspektywy Nathalie*
Było już po północy , my jeszcze siedzieliśmy. Chłopcy nazwozili trochę piwa więc siedzieliśmy i piliśmy. Po północy postanowiłam że trzeba się umyć. Niestety nie było innej opcji i musiałam wybrać jezioro.
- Dobra to ja idę się umyć tam dalej , zaraz wrócę- zawiadomiłam wszystkich
- Too , może .. Ja ci pomogę z tym myciem ? - zapytał Lou uśmiechając się .
- Spadaj zboczeńcu! może kiedyś mi pomożesz ale nie dzisiaj - odpowiedziała puszczając oczko w stronę Lou .
Wzięłam ręczniki, ubrania i poszłam się myć .
 Gdy wróciłam wszyscy byli już trochę pod "wpływem". Zbieraliśmy się do namiotów . Josh miał spać w namiocie z Sophie , Zaynem i Liamem z Danielle . Jednak chyba nie wszystkim pasowały też przydziały. Po 2 w nocy wszyscy już prawie spaliśmy. Elka była wgnieciona przeze mnie w namiot a ja leżałam koło Lou i patrzyłam na niego gdy on spał ...

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Rozdział 11

                                                            * Z perspektywy Jennifer*
Po upływie niespełna 30 minut byłam już przed naszym domem. W domu było bardzo głośno ponieważ na dworze było wszystko słychać. Otworzyłam drzwi, Louis siedział i jadł w kuchni a reszta siedziała na kanapie. Nathalie była ubrana w to , Sophie tak, a Mary była w tym zestawie.
-Hej wszystkim- krzyknęłam
- Hej ! gdzie ty byłaś - powiedział Lou
- A nie ważne , masz Nialler wpadłam do Nandos- dodałam
- aaaaa co mi kupiłaś ?!- krzyczał Nialler biegnąc do mnie
Po chwili jadł kurczaka z frytkami a ja dałam kebaba Sophie.
Usiadłam koło Nathalie. Ona wstała i powiedziała:
- Chodź musimy porozmawiać. Ja natychmiast wstałam i poszłam za nią do mojego pokoju.
- Coś się stało znowu ? bo jesteś znów smutna - dodała Nathalie
- A nic , widziałam Josha w Nandos z jakąś brunetką. A akurat teraz chciałam z nim porozmawiać, a tu takie coś- powiedziałam
- Podszedł do ciebie ? - zapytała Nathalie
- Nie , szybko stamtąd wyszłam i skręciłam w inną ulicę, widziałam tylko jak wybiegał z lokalu.
Gdy to powiedziałam , Nathalie mnie przytuliła i powiedziała że wszystko będzie dobrze . To trochę podniosło mnie na duchu. Po kilku minutach byłam sama w pokoju. Usiadłam przy biurku i zaczęłam pisać w swoim pamiętniku.
                                                           * Z perspektywy Sophie*
Jak zwykle Hazza , Nialler i Louis grali w igrzyska olimpijskie na psp. My we trzy siedziałyśmy i dopingowałyśmy ich. Oczywiście byłam za Niallem . Nathalie za Lou a Mary za Hazzą. W pływaniu pierwszy był Louis, a Nialler płynął łeb w łeb z Harrym. Po chwili ktoś zapukał do drzwi. Poszłam otworzyć. W drzwiach stał Josh.
- Hej , jest Jen ? - zapytał
- Może tak a może nie , czego chcesz- zapytałam
- Muszę z nią pogadać.- dodał
Musiałam go wpuścić, on szybko pobiegł na górę do jej pokoju . Ja postanowiłam że pójdę tam za nim .
Jennifer siedziała i coś pisała , chyba pamiętnik a Josh lekko uchylił drzwi i skradał się. Podszedł do krzesła i obrócił Jennifer w swoją stronę. Po czym ona  zapytała ze zdenerwowaniem :
- Co ty tutaj robisz ? - zapytała
- Przyszedłem bo musimy porozmawiać , ja już dłużej tak nie mogę...- powiedział Josh
- Słuchaj , widziałaś mnie dzisiaj z tą dziewczyną. Ona jest tylko moją przyjaciółką.- dodał
- Ale , mnie to nie obchodzi kim ona jest dla ciebie . Nie jesteś moim chłopakiem więc nie musisz mi się z niczego tłumaczyć- powiedziała
Ja siedziałam i tak jakby " podsłuchiwałam". A oni rozmawiali.
- No tak przecież dałaś mi kosza. - wtrącił się chłopak
- Słuchaj ja ci wcale kosza nie dałam , to ty wymyśliłeś sobie jakieś głupoty i teraz się dziwnie zachowujesz, Wiesz chyba będzie lepiej jak już pójdziesz. - dodała Jen
W szybkim tempie zbiegłam na dół żeby się nie skroili że stałam za drzwiami. Po chwili Josh wyszedł z naszego domu a Jennifer nadal była w pokoju.
- Ej słuchajcie, oni są skłóceni . - powiedziałam
- Kto ? - zapytał Hazza
- No Jennifer i Josh ! tak dłużej być nie może , musimy coś zrobić żeby się pogodzili. - dodałam
- No właśnie bo ja mam taki pomysł żeby na weekend pojechać nad jezioro pod namioty, co wy na to ? - zaproponował Niall
- To jest świetny pomysł! - krzyknęli wszyscy.
                                                           * Z perspektywy Mary*
Bardzo podobał mi się pomysł Nialla z wyjazdem na weekend. W końcu i tak pewnie przesiedzielibyśmy ten czas w domu przed telewizorem. Wszyscy ustaliliśmy że wyjeżdżamy za 2 godziny. Chłopaki skończyli grać i poszliśmy się pakować. Oni wrócili do ich wspólnego domu po rzeczy. Na wyjazd zabrałam te rzeczy, Sophie miała spakowane to, Jen miała to a Nathalie zabrała te ubrania. Wszystkie byłyśmy już gotowe. Chłopcy mieli po nas przyjechać vanem o godzinie 17. Jechał też z nami Zayn i Liam z Danielle i jakąś jej koleżanką. Wybiła godzina odjazdu. Pod nasz dom podjechał van. Byli to chłopcy, wszystkie wzięłyśmy nasze torby i wsiadłyśmy do samochodu.W aucie byli : Niall , Hazza i Lou . Po resztę mieliśmy pojechać. Dojazd do domu Danielle zajął nam jakieś 5 minut. Z domu wyszedł Liam z dziewczyną a za nimi szła Eleanor i Zayn ! Louis był zdziwiony a Nathalie mało się piana z ust nie lała. Wszyscy byliśmy już w drodze nad jezioro. Siedziałam obok Harrego który cały czas opowiadał mi suchary pt:
Facet słyszy strzelanie w szafie. Otwiera ją, a tam marynarka wojenna. lub Co to jest, jak się błyska na dworze?
- Aktualizują Google Maps. 
Już miałam go dość i chciałam się zamienić miejscami.  Sophie z Niallerem i Liamem śpiewali to co leciało w radiu . A naszym kierowcą był Louis. Elka praktycznie się nie odzywała.
                                                                             * Z perspektywy Nathalie*
Dlaczego ona z nami jedzie ? zadawałam sobie cały czas to pytanie w samochodzie. Nie lubiłam jej towarzystwa tak samo za nią nie przepadałam. Cały czas podlizuje się do Louisa i stara zwracać na siebie uwagę. Postanowiłam ją olać i bawić się na całego z tymi wariatami. Jechaliśmy prawie godzinę i piętnaście minut na miejsce. W końcu dojechaliśmy. Słońce powoli zachodziło. Było wprost pięknie. Nic tylko wziąć chłopaka i zaciągnąć go na molo . Niestety , chłopaka nie miałam. Wszyscy po kolei wychodzili z vana. Wypakowaliśmy swoje rzeczy. Nialler jeszcze wziął gitarę żeby grać przy ognisku. Mieliśmy 6 namiotów , w razie czego. 
- No to tak , kto z kim jest w namiocie ? - zapytał Zayn 
Po paru minutach narady ja byłam w namiocie z Louisem i Elką która się wpierniczyła, Sophie była w namiocie z Zaynem i  Liamem z Danielle . Mary była w namiocie z Niallem i Jennifer. Został tylko Harry , on był w końcu w namiocie Louisa. Mieliśmy jeszcze dwa wolne namioty , ale nikt nie chciał być sam.
Wszyscy wiedzieliśmy że ktoś do nas dołączy oprócz Jennifer. Ta osoba miała zjawić się w godzinach wieczornych...

piątek, 24 sierpnia 2012

Rozdział 10


                                                           * Z perspektywy Nathalie*
-Dlaczego płaczesz? - zapytałam
- Nie ważne zostaw mnie samą- warknęła Jen
- No proszę powiedz mi co się stało?- dodałam
- Gdy wy byliście w klubie, ja z Joshem wyszłam do parku żeby porozmawiać. Jemu się wydawało że jesteśmy parą. Dla mnie to było wszystko za wcześnie, a on w parku powiedział mi że mnie kocha. Chciałam mu powiedzieć żeby zwolnił , bo to za szybko się dzieje. Josh zrozumiał to jako odmowę bycia z razem. I wyszedł z parku. Ja dzwoniłam cały czas do niego ale on nie odbierał. Nie wiem co mam zrobić, Nathalie pomóż mi... - powiedziała Jennifer
Kazałam Jennifer położyć się spać, była zmęczona. Powiedziałam jej że rozmowę dokończymy jutro. Tymczasem ja wróciłam do swojego pokoju. Louis spał rozwalony cały na łóżku. Kopnęłam go w nogę żeby zrobił mi miejsce. Posłuchał mnie. Po chwili zasypiałam w łóżku z Louisem Tomlinsonem.
Noc minęła bardzo szybko. Dzisiaj był czwartek.Chyba tylko ja jako pierwsza się obudziłam. Zauważyłam coś dziwnego, Louisa nie było na łóżku! Pomyślałam że pewnie jest w toalecie lub w kuchni. Założyłam kapcie i zeszłam na dół. Jego tam nigdzie nie było. Byłam bardzo ciekawa i zaniepokojona jego zniknięciem. Przeszukałam cały dom. Za interesowało mnie to że gdy weszłam do pokoju Mary, Hazzy też tam nie było!
- Pewnie poszli razem gdzieś, w końcu Larry is real! - powiedziałam mrucząc sobie pod nosem. Po jakimś czasie poszłam zrobić śniadanie dla alkoholików.
                                                           * Z perspektywy Sophie*
Nie wyspałam się , było mi strasznie niewygodnie. Gdy obudziłam się w nocy zauważyłam że Nialler na mnie śpi. A teraz gdy wstałam był przytulony do mnie. Gdy tylko otworzyłam oczy od razu poczułam zapach jedzenia. Postanowiłam zrobić Niallerowi kawał za to że przez niego byłam nie wyspana. Powoli się wydrapałam z jego objęć i popchnęłam go z łóżka. On spadł na podłogę i momentalnie się obudził wrzeszcząc.
- Ładnie to tak budzić śpiącego Niallerka?! - zapytał
- No ładnie ! To za wszystkie nocne krzywdy jakie mi wyrządziłeś! - dodałam
Nialler zaczął krzywo na mnie patrzeć, wziął do ręki poduszkę i rzucił we mnie . Tak rozpoczęła się walka na poduszki. Zdziwiło mnie to że Nialler nie czuł jeszcze zapachu jedzenia z kuchni.
- Dość!! idę na dół jeść, a ciebie zamknę w pokoju i będziesz głodny! - krzyknęłam biegnąc do drzwi i łapiąc kluczyk.
Nialler rozpoczął pościg za mną i nie zdążyłam go zamknąć. Jedynie co mogłam zrobić to uciec na dół i zabrać największą porcję omletów. Tak też zrobiłam.
                                                           * Z perspektywy Jennifer*
Wstałam o godzinie 8 wszyscy jeszcze spali. Szybko coś przekąsiłam i poszłam się przejść musiałam wszystko przemyśleć jeżeli chodzi o mnie i o Josha. Zanim się wyszykowałam i wyszłam z domu było już grubo po 10 godzinie. Byłam w parku, w Tesco po żelki. Jem je gdy jestem smutna. Przechadzałam się po każdej ulicy. Będąc przy Nandos, postanowiłam kupić Niallowi coś do jedzenia. Weszłam do środka , było trochę ludzi w kolejce. Po paru minutach czekałam aby złożyć zamówienie. Przyglądałam się każdej osobie będącej tam i na końcu lokalu zobaczyłam Josha! Siedział z jakąś brunetką. Pomyślałam sobie że jak ze mną się "nie udało" to będzie inna. Byłam trochę zawiedziona, bo chciałam to wszystko wyjaśnić i powiedzieć Joshowi co tak naprawdę do niego czuję. Po kilkunastu minutach składałam już zamówienie
- Poproszę kurczaka w panierce , frytki i kebaba na wynos- powiedziałam do kasjerki.
Dodałam jeszcze żeby to wszystko nabiła na czarną kartę Niallera. Po chwili odchodziłam już z jedzeniem. W pewnym momencie zobaczył mnie Josh. Nie chciałam z nim gadać szybko wyszłam stamtąd. Widziałam jak chłopak wybiegał przed restaurację ale ja weszłam w krętą uliczkę. Postanowiłam wrócić do domu.
                                                             * Z perspektywy Mary*
Obudziły mnie krzyki Niallera i Sophie. Zerwałam się z łóżka i zobaczyłam że Harrego nie ma obok mnie. Zaciekawiło mnie to . Założyłam szlafrok i zeszłam na dół.
- Hej wszystkim ! nie widziałyście może Harrego ? - zapytałam
- Heej , no właśnie nie , Louis też zniknął-  dodała Nathalie
Razem z Nathalie postanowiłyśmy że poszukamy ich po śniadaniu. Tak też zrobiłyśmy. Nathalie była w piwnicy i na strychu a ja zaglądałam do każdego z pokoju. Natomiast Nialler masował plecy Sophie. Co mnie bardzo zdziwiło. Przeszukałam wszystkie pokoje , chłopaków nie było. Podeszłam do szafki aby się przebrać. Otwieram ją a tam Harry! Spał na stojąco, ale obudził się gdy ją otworzyłam.
- Co ty tu robisz do cholery?! nie masz gdzie spać?- zapytałam
- Co ? co?? CO ja robię w twojej szafie.?- zapytał zdziwiony Hazza
Po chwili zastanowienia dodał
- Chyba lunatykowałem.
Gdy Harry wyszedł z szafy, przebrał się i poszedł jeść śniadanie zrobione przez Nathalie.
Natomiast ja dołączyłam do Nathalie w szukaniu Louisa.
- Nigdzie go nie ma- dodała Nathalie
- a byłaś w garażu ? - zapytałam
- nie , to chodźmy- dodała
Będąc w garażu , nie widziałyśmy Lou. Ani pod stołem , ani w szafie jak Hazza.
- Czekaj a może w szafce? - zapytałam
- W szafce ? chyba żartujesz! nie zmieściłby się.
- Ale czekaj! tam.. tam coś chrapie! - krzyknęłam
Podeszłyśmy do szafki i stałyśmy jak w ryte! Tam spał Louis !!
Zaczęłyśmy się śmiać , w końcu się obudził
- Co ? gdzie ja jestem? - zapytał Lou
- W naszym garażu a co ? - dodała Nathalie
- Wiesz.. chyba lunatykowałeś jak Harry. - dodała Mary
Po jakimś czasie Louis wrócił do domu na śniadanie...

środa, 22 sierpnia 2012

Rozdział 8


                                                                *Z perspektywy Nathalie*
Do imprezy została nam tylko godzina. Hazza z Niallerem jeszcze się nie szykowali, siedzieli i grali w igrzyska olimpijskie. Sophie brała prysznic, Jen leżała na kanapie, a Mary była w ogrodzie. Obecnie czyściłam buty. Gdy już skończyłam poszłam do swojego pokoju. Wyjęłam kosmetyki i rozpoczęłam malowanie się. Nie chciałam malować się jakoś mocno, był to delikatny make up. Następnie powoli się ubierałam. Jennifer i Mary zrobiły to samo. Czas szybko mijał. O godzinie 22:50 pod nasz dom miał przyjechać czarny van. Chłopcy ugadali się z Paulem żeby nas zawiózł na miejsce. Szykowanie na wyjście zajęło nam ok. 40 minut. Chłopaki zaczęli się ubierać dopiero 15 minut przed odjazdem. Harry założył na siebie koszulę w kratę, a Nialler białe polo. W całym domu było czuć ich perfumy. Wszyscy siedzieliśmy w salonie i oczekiwaliśmy na Paula. Jak to na niego przystało spóźnił się i przyjechał o 23, wtedy kiedy zaczęła się impreza. Wszyscy po kolei wsiadali do samochodu , ja siedziałam obok Hazzy i Mary, a Jennifer koło Sophie i Nialla. Parę minut później byliśmy już na miejscu. Od razu w oczy rzuciło się tłum ludzi stojących przed klubem. My mieliśmy bilety VIP. Z organizował je Harry. Weszliśmy bez czekania w kolejce. Stolik był za rezerwowany tylko dla naszej grupy.Wchodząc na salę zauważyłam Lou, machał w moją stronę. Obok niego stał ktoś jeszcze...
                                                              *Z perspektywy Jennifer*
Wchodziłam na salę za Nathalie. Ona pokazała mi gdzie jest Louis, obok niego stał ktoś jeszcze, zdziwiłam się. Stał tam Josh! Zrobiło mi się głupio trochę, przypomniała mi się tamta sytuacja.On tylko uśmiechał się do mnie. Gdy już byliśmy przy naszym stoliku przywitaliśmy się wszyscy z nimi. Josh dał mi buziaka w usta. Nialler z Hazzą mieli takie miny, nie dało się ich opisać. W sumie ja też, nie wiedziałam co zrobi Josh. On chyba myśli żę jesteśmy razem. Ja tak nie uważam. Musimy sobie to ustalić. Cała nasza paczka siedziała przy stoliku , rozmawiając. Nialler z Sophie poszli do baru zamówić jedzenie i alkohol. Po jakimś czasie wrócili z dwiema tackami drinków piw oraz chrupkami ,ciastkami itp. Bardzo dużo ludzi tańczyło. Harry zaprosił Mary na parkiet. My jeszcze siedzielismy przy stoliku. Parę minut później do klubu wszedł Zayn. Był sam.
- Siema wszystkim! Nie myślałem że się tu spotkamy- powiedział chłopak
- No hej- krzyknęliśmy wszyscy.
Zayn do nas dołączył. Jak na niego przystało zaprosił Nathalie do tańca. Louis znowu zwlekał. Gdy tylko Nathalie z Zaynem weszli na parkiet , Lou poleciał za nimi. Ja wszystkiemu się przyglądałam. Sophie i Nialler byli zajęci śmianiem się i piciem drinków. A ja siedziałam z Joshem. Raczej byłam '' obejmowana'' przez Josha. W pewnej chwili wstałam i powiedziałam:
- Josh, chodź musimy porozmawiać. Teraz.
- No dobra już idę- powiedział chłopak wstając od stolika.
Wyszliśmy przed klub , tak jak zrobiliśmy to ostatnio. Poszliśmy do parku na ławkę.
- Słuchaj.. Czuję się głupio. Wczoraj po prostu coś mi odbiło i cię pocałowałam. Mogłeś to źle odebrać. Mam nadzieje ze wszystko ok? - Zapytałam
- No tak , ale .. Ja.. - Przerwał Josh i pocałował mnie czule w usta.
- Bardzo mi się podobasz. Chciałem ci to powiedzieć. I wtedy jak mnie pocałowałaś to pomyślałem że coś do mnie czujesz.. Ale chyba jednak się myliłem.- Powiedział Josh wstając z ławki
Po chwili Josh odszedł a ja nie zdąrzyłam mu nawet coś powiedzieć, krzyczałam żeby wrócił.
- JOSH!! czekaj! - wołałam co chwile. Jednak on poszedł.
On pomyślał że ja mu chcę powiedzieć że nic z tego nie będzie! Co ja narobiłam?!!!...
                                                                 *Z perspektywy Sophie*
Nialler cały czas mnie rozśmieszal , siedzielismy we dwójkę przy stoliku. Harry nie odstępował Mary na krok. Louis pilnował Nathalie a Zayn był w toalecie. Jen i Josh gdzie zniknęli , to już 2 raz kiedy byliśmy wszyscy na imprezie. Było już po 1 w nocy. Nadal się bawiliśmy, Niall poszedł chyba do toalety. A ja zostałam sama, siedziałam. Po chwili przyszedł jakiś facet i pytał się czy z nim zatańczę. Nie chciałam z nim tańczyć. On nalegał. Zaczął mnie ciągnąć na parkiet. Chwile potem przyszedł Niall.
- Ej zostaw ją w spokoju, chyba powiedziała ci że nie będzie z tobą tańczyć- Powiedział zdenerwowany Irlandczyk.
Po chwili facet sobie poszedł.
- Wszystko ok Sophie?- Zapytał przytulając mnie.
- Tak , ok, dziękuję- dałam mu buziaka w policzek i wróciliśmy do zabawy.Po jakiejś godzinie, chłopaki byli już trochę wypici. Dlatego Niallowi zaczęło odwalać. Śpiewał mi jakieś zboczone piosenki do ucha. I gadał mi żebym poszła z nim do pokoju. Ja się tylko z niego śmiałam. Pierwszy raz widziałam go w takim stanie. Jennifer nadal nie było. Postanowiłam jej poszukać. Wzięłam ze sobą Nathalie i wyszłyśmy z klubu. Na zewnątrz jej nie było. Josha też. Pomyślałyśmy że pojechali może do domu lub do lasu. Po paru minutach wróciłyśmy z powrotem do środka. Ja poszłam tańczyć z Niallerem, a Nathalie siedziała z Louisem i rozmawiała. Harry z Marry nadal tańczyli. Doszłam do wniosku że Harry jest erotomanem bo obmacywał co chwila Mary. Nie chciałam dłużej tego oglądać i przenieśliśmy się w inne miejsce. Na zegarze było już po godzinie 3. Impreza nadal trwała!
                                                               * Z perspektywy Mary*
Chłopaki byli już trochę schlani. Zayn pojechał do Perrie. Jennifer i Josha nie było. Z dziewczynami doszłyśmy do wniosku żeby jechać już do domu.Zamówiliśmy taksówkę, nie chciałyśmy żeby Paul widział chłopaków w takim stanie w jakim teraz są.Taksówka podjechała po 20 minutach. Ja trzymałam kompletnie pijanego Harrego. Nialler opierał się o Sophie. A Louis był przy najmniej normalny bo stał i nie wieszał się na Nathalie. "Zapakowaliśmy" chłopaków do auta i wsiadłyśmy. Pod domem byłyśmy jakieś 5 minut później. Wprowadziłyśmy pijaków do domu. Zaprowadziłam Harrego do mojego pokoju. Zdjęłam mu ubrania, został w samych slipkach. Potem z moją pomocą położył się spać. Tak samo było z dziewczynami. Nathalie miała łatwiej bo Louis jeszcze rozumiał co się do niego mówi, ale z Niallerem tak samo jak z Hazzą. Po cichu się przebrałam w piżamę i położyłam się koło Harolda bo nie chciało mi się pompować materaca. W kuchni urzędowała jeszcze Sophie, chyba jadła coś. Natomiast Nathalie chodziła po mieszkaniu. Już usypiałam, słyszałam tylko jak Nathalie wchodziła do pokoju Jennifer i pyta:
- Dlaczego płaczesz?
Potem film mi się urwał...
 

wtorek, 21 sierpnia 2012

Rozdział 7

                                                             * Z perspektywy Jennifer*
Wstałam o godzinie 8.04, na początku nie wiedziałam gdzie jestem. Pamiętam tylko wczorajszy dzień że wychodziłam z Joshem na spacer, to tylko tyle. Bardzo bolała mnie głowa. Zerwałam się powoli z łóżka , założyłam kapcie i zeszłam na dół. Dziewczyny jeszcze spały. Harry też. Po cichu starałam się zejść po schodach do kuchni. Udało mi się. Podeszłam do lodówki , wyjęłam z niej zimny sok i usiadłam na kanapie. Na dworze było bardzo słonecznie, w końcu są wakacje. Wzięłam swój telefon do ręki , sprawdziłam czy ktoś do mnie dzwonił oraz sms'y. Zdziwiłam się gdy Josh napisał sms'a do mnie że świetnie całuję. Miałam straszny mętlik w głowie. Wiedziałam tylko tyle że CAŁOWAŁAM SIĘ Z JOSHEM !!!
Byłam w szoku. Zastanawiałam się co jeszcze zrobiłam głupiego. Po paru minutach do salonu zeszła Nathalie.
- Hej - powiedziałam
- No heej! boli główka ? właśnie jak Josh całuje ? - zapytała Nathalie
- Coo ? Tak boli trochę, Nie pamiętam jak całuje , powiedz mi co ja zrobiłam wczoraj?- zapytałam
- No to tak : namiętnie całowałaś Josha, byłaś wypita, śpiewałaś w domu.. - wymieniała Nathalie
Z tego wszystkiego aż położyłam się na kanapie. Zastanawiałam się , jak ja się pokażę Joshowi? będzie myślał że jestem jakąś idiotką , wiadomo co ja jeszcze robiłam gdy byliśmy sam na sam ?!
                                                               * Z perspektywy Mary*
Obudziły mnie jakieś głosy dochodzące z salonu. Gdy tylko otworzyłam oczy zaczęłam krzyczeć!
Obok mnie spał Harry!. Chłopak szybko się zerwał na nogi.
- Harry !!! Dlaczego ze mną spałeś ? - krzyczałam
- No bo .. mi było zimno i .. bałem się spać sam , zrozum... - tłumaczył się Harry
-Nie obchodzi mnie to ! mówiłam ci coś już- powiedziałam ze złością.
- Oj już nie bulwersuj się, ej .. jaka ty cieplutka jesteś jak śpisz- powiedział Harry szczerząc się.
-Spadaj! idź na dół.- warknęłam, po czym zaczęłam ścielać łóżko.Ogarnęłam jeszcze pokój i zeszłam na dół.Harry , Jen i Nathalie siedzieli przed telewizorem i oglądali "Mistrz kuchni: Gordon Ramsay".
Wyjęłam z lodówki : szynkę , masło i ser. Po chwili jadłam już kanapki. W naszej grupce brakowało tylko Sophie.Ona jeszcze spała.
- Ej , sieroty- krzyknęłam, chwile po tym wszyscy odwrócili głowy w moją stronę.
- Poszłabym na imprezkę , idziemy dzisiaj ? - zaproponowałam
- Możeeemyy - krzyknęli wszyscy. Sophie na pewno pójdzie , ona by nie poszła ? Dobra trzeba szykować ciuchy. W pewnym momencie zadzwonił dzwonek od domu. Poszłam otworzyć drzwi, w progu stał Niall!
- Hej , właź- powiedziała po czym otworzyłam bardziej drzwi.
- No sieemka ! Gdzie Sophie ? - zapytał
-Śpi w pokoju. - odparłam
Nialler szybko pobiegł na górę. A ja dołączyłam do reszty oglądających. Siedziałam obok Harrego.
                                                              * Z perspektywy Sophie*
Do mojego pokoju wszedł po cichu Niall. Obudził mnie tym że położył się koło mnie i zaczął bawić się kosmykami włosów. Czułam się niezręcznie trochę.
- Cześć kochana, jak się spało- powiedział Nialler uśmiechając się.
- A dobrzee , co tu robisz? nie spodziewałam się że przyjdziesz, śpiewałeś mi wczoraj i usnęłam- powiedziałam
- wiem zauważyłem, słodko chrapałaś do słuchawki ale to szczegół- dodał, po czym zeszliśmy na dół do reszty.
- Ej słuchajcie , bo Nialler ma pomysł żebyśmy poszli do klubu na jakąś imprezkę. - powiedziałam
- Mary miała ten sam pomysł ! krzyknął Harry
- Dobra Hazza , spokojnie..- dodał Nialler
Wszyscy ustaliliśmy że do klubu jedziemy o 23. Mieliśmy jeszcze jakieś 5 godzin do wyjścia. Na imprezę szli : Harry , Niall, Ja, Mary, Jennifer i Nathalie. Nie wiadomo czy Josh tam będzie. Louis ma dojechać na miejsce sam.Godzinę później pojechałyśmy na zakupy, musiałyśmy sobie kupić jakieś ubrania na imprezę. Po dwóch godzinach chodzenia po sklepach kupiłam to. Mary zakupiła ten zestaw, Jennifer ten a Nathalie ten. W drodze do domu wstąpiłyśmy jeszcze na shake'a. Gdy weszłyśmy do domu, Nialler i Harry grali na psp i jedli chrupki. Do imprezy zostało tylko 1,5 godziny. Postanowiłam się powoli szykować...

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Rozdział 6

                                                           * Z perspektywy Mary*
Gdy wyszłam z łazienki do domu wchodziła Sophie, była trochę poczochrana. Szybko zdjęła rolki i położyła się na kanapie. Zanim zdążyłam coś powiedzieć drzwi otworzyły się i ujrzałam Nathalie. Jennifer jeszcze nie było. Wzięłam szklanki ,sok i poszłam usiąść do dziewczyn.
-Coś ty taka poczochrana? - zapytałam ze zdziwieniem
-Długa historia.. - odpowiedziała Sophie ,śmiejąc się.
- A ja wiem dlaczego, widziałam ją z Niallerem jak leżeli na sobie za ławką w parku ! - krzyczała Nathalie.
- Taaak ? coo wy tam robiliście - zapytałam śmiejąc się szyderczo.
- No bo to było tak : my nic nie zrobiliśmy , to Niall - zaczęła się tłumaczyć Sophie
Nagle usłyszałyśmy jakiś huk przed naszym domem , zgasiłyśmy światła i podeszłyśmy do okna. To była Jennifer! Wyglądała jakby coś piła. Wszystkie po cichu podglądałyśmy ją z Joshem. Obściskiwali się. Gdy już miała wchodzić do domu, pocałowała Josha w usta ! Zaczęli się namiętnie całować. Ja z dziewczynami nie wiedziałyśmy czy śmiać się czy krzyczeć. Ale nie chciałyśmy spłoszyć naszych gołąbeczków. Nadal siedziałyśmy w oknie. Oni tak się całowali że myślałam że zaraz się porozbierają na ulicy i dojdzie do czegoś.  My nie mogłyśmy się powstrzymać od śmiechu. Jednak musiałyśmy być cicho , bo Harry spał u mnie w pokoju. A dziewczyny jeszcze o tym nie wiedziały..
                                                           * Z perspektywy Jennifer*
Pożegnałam się Joshem i weszłam do domu. Dziewczyny siedziały na kanapie i coś oglądały. Było trochę za cicho i zaczęłam śpiewać na cały dom. Dziewczyny od razu do mnie podbiegły.
-Zamknij się ! na górze śpi Harry ! - powiedziała Mary
- Coo ? Harry ? co on tu robi?!- zapytała ze zdziwieniem Nathalie
- Oglądaliśmy film i usnął , no to mu nadmuchałam materac i teraz śpi w moim pokoju- odparła Mary.
- piłaś - zarzuciła Sophie
-No może trochę- dodałam zdejmując buty.
Dziewczyny poszły oglądać jakiś program a ja jadłam płatki z mlekiem.W pewnym momencie dostałam sms'a od Josha pt:
Świetnie całujesz. Josh.
Uśmiechnęłam się i dojadałam płatki o końca. Dosiadła się do mnie Nathalie i zaczęła mówić:
- Widziałyśmy jak całowałaś Josha- uśmiechnęła się
- No i co z tegoo noo - warknęłam
- To z tego , że gwarantuje że wy będziecie razem - wtrąciła się Sophie.
- Dobra ja idę spać. Nie chce mi się o tym gadać- zarzuciłam i wyszłam z salonu
Po chwili byłam już w pokoju. Szybki prysznic a potem idę spać...
                                                           * Z perspektywy Sophie*
Jennifer już poszła, Nathalie usypiała, a Mary oglądała kolejny odcinek "Wstydliwych chorób"
Ja nie miałam co robić więc włączyłam sobie gadu-gadu w telefonie. Na czacie był Niall , zaczęliśmy pisać o dzisiejszym dniu itd.
Po jakiś 10 minutach Nathalie poszła do swojego pokoju położyć się.Ja nadal pisałam z Horanem, ale powoli wchodziłam po schodach a potem do pokoju. Dzisiaj było bardzo gorąco. Przebrałam się w piżamę, pościeliłam łóżko i postanowiłam wejść do pokoju Mary. Uchyliłam drzwi i zobaczyłam Hazzę śpiącego na materacu. Przymknęłam drzwi i wróciłam do swojego królestwa. Nadal czatowałam z Niallem. Trochę po północy przestaliśmy pisać i postanowiłam pójść spać. Było tak gorąco że nie mogłam zasnąć. Zadzwoniłam do Nialla:
- Hej , śpisz? bo ja nie mogę usnąć- szeptałam
- Kochanie spać nie możesz ? czekaj, tylko wejdę na łóżko- powiedział
Chwilę potem Niall zaczął śpiewać mi do telefonu.Śpiewał mi " The a team", "Small bump", " Lego House" , "Moments" .. " More than this"
Potem film mi się urwał...
Po pierwszej w nocy Mary wróciła do pokoju. Wszystkie poszłyśmy spać..
                                                           

Rozdział 5

                                                            * Z perspektywy Jennifer*
Właśnie spacerowałam z Joshem, byliśmy chyba w drodze do parku.Josh przez całą drogę praktycznie nic nie mówił. Był jakiś dziwny. Jakby chciał mi coś powiedzieć ale nie chce tego zrobić. Wchodziliśmy już ścieżką do parku. Zobaczyłam że pod drzewem był rozłożony koc i stał na nim koszyk. Uśmiechnęłam się i powiedziałam:
- Josh ! Ty to zrobiłeś ? - zapytałam
- Tak , podoba się ?
- Jejkuu to takie słodkie - powiedziałam i cmoknęłam Josha w policzek, on się zarumienił.
Gdy byliśmy już pod drzewem usiadłam na kocu a Josh wyjmował wszystkie smakołyki z kosza. W koszyku  były pyszności takie jak : szarlotka , mrożona kawa i ciastka. Pogoda była wprost idealna na piknik w parku .Dużo rozmawialiśmy , jedliśmy i śmialiśmy się. Gdy zjedliśmy wszystko położyłam się na kocu. Josh zrobił to samo, zdziwiło mnie to że chłopak zaczął bawić się moimi włosami i co chwila mnie obejmował. Gdyby były tu dziewczyny od razu zaczęły by krzyczeć że jesteśmy parą...
                                                             * Z perspektywy Sophie*
Wracałam z Niallerem ze sklepu. Ja miałam na sobie jeszcze rolki więc, Niall niósł zakupy. Dość duże zakupy. Do domu mieliśmy jeszcze kawałek drogi. Na dworze robiło się już ciemno . Nialler zaproponował mi żebyśmy poszli przez park. Byliśmy już w środku parku gdy nagle Niall zatkał mi usta i pokazał w stronę drzewa pod którym leżała Jen i Josh..
- Patrz! - powiedział szepcząc
- Widzę, ale weź rękę z moich ust !!- krzyknęłam
Nialler zaczął się śmiać na pół parku i zorientował się że Jen się rozgląda i popchnął mnie za ławkę i rzucił się  w moją stronę aby się schować.
- Nialler !! - krzyknęłam
- Co znowuu ? - warknął
- Możesz ze mnie zejść z łaski swojej , wygląda to jakbyś mnie gwałcił za ławką!. - krzyknęłam
- A może to prawda ? - powiedział i powoli ze mnie powoli wstawał
Gdy już się ogarnęliśmy wyszliśmy z parku inną drogą. Na koniec zerknęłam tylko w stronę Jennifer i zobaczyłam jak się przytulają. Wszystko jasne ! Jennifer jest z Joshem!
                                                             * Z perspektywy Nathalie*
Louis zabrał mnie na mały spacer , byliśmy w kawiarni , przy fontannie i w Tesco. Było już po 21 i wracaliśmy do domu. Louis prowadził mnie w stronę parku.
- Lou , po co tam idziemy? - zapytałam ze zdziwieniem
- Idziemy przejść się przez park i oglądać zwierzęta nocą.- odpowiedział uśmiechając się. Gdy byliśmy prawie w połowie parku zauważyliśmy Sophie i Nialla!
- Nathalie?- Co oni tam robią za ławką ? - zapytał ze zdziwieniem Louis.
- Nie wieem ? Boże , ledwo się znają a tu już takie rzeczy ? pogadamy sobie w domu o tym. - powiedziałam
Wychodząc z parku zauważyliśmy jeszcze bardziej ciekawszą rzecz! Josh tulił się do Jennifer !
- Dość tego idę ich rozdzielić- krzyknęłam
- Niee! zostaw ich - powiedział Louis łapiąc mnie za rękę.
-Chodź. powiedział i poszliśmy w stronę mojego domu.

                                                              * Z perspektywy Mary*
Program o ciążach się skończył. Hazza nadal spał na kanapie. Dziewczyn jeszcze nie było. Co mnie bardzo zdziwiło. Postanowiłam obudzić Harrego.
- Harry , Harry ! - krzyknęłam
Harry nie reagował.
- Harry !!! - krzyknęłam ponownie lecz nie dało to żadnych rezultatów.
- Harry ! Kot przed domem ! - krzyknęłam na cały dom
Chłopak szybko się zerwał i pobiegł na zewnątrz, a ja pękałam ze śmiechu. Gdy wrócił z powrotem usiadł na kanapie i powiedział :
- Chcę mi się spać ale nie chcę mi się jechać do domu . I tak muszę rano załatwić parę spraw w okolicy, mogę zostać na noc ? - zapytał
- Coo ? chyba żartujesz - dodałam
- Nie,  masz dwuosobowe łóżko ? - zapytał i uśmiechnął się.
- Nie będziesz ze mną spać! poczekaj pójdę po materac- odpowiedziałam i poszłam do szafki wyjąć pudełko z materacem . Nadmuchaliśmy materac i położyłam go w swoim pokoju. Chłopak od razu się położył i zasnął. Ja poszłam do łazienki wziąć kąpiel z bąbelkami.

niedziela, 19 sierpnia 2012

Rozdział 4

                                                               * Z perspektywy Sophie*

Po śniadaniu wszystkie poszłyśmy sprzątać w domu. Był spory bałagan. Ja zabrałam się za odkurzanie, Mary myła podłogi, Nathalie wycierała kurze a Jennifer robiła coś w kuchni i łazience. Z całą robotą zeszło nam ponad godzinę. W planach miałam jeszcze pójść z Nathalie na rolki. Gdy skończyłyśmy pracę , poszłam do swojego pokoju i włączyłam komputer. Na twitterze był Niall , pisaliśmy jakieś dobre 40 minut ale musiał jechać i nasza rozmowa się urwała. Z piwnicy wydobywały się głośnie dźwięki, to była Nathalie poszła po nasze rolki, Mary podlewała kwiaty a Jennifer piła kawę i czytała czasopisma o modzie. Dzień był trochę nudnawy, większość dnia spędziłam na komputerze. Dziewczyny też nie robiły nic specjalnego. Na zegarze była godzina 16.03 za niecałe dwie godziny Jen szła na spacer z Joshem. Po 10 minutach do mojego pokoju przyszła Nathalie:
- Kiedy wychodzimy ? - zapytała
- Za 30 minut, muszę się przebrać założyć rolki .. - odpowiedziałam
Gdy Nathalie poszła , szybko wyjęłam ubrania z szafki ubrałam się w to. Włosy spięłam w koczka w "nie ładzie" i zeszłam na dół...
                                                              * Z perspektywy Jennifer*

Nathalie i Sophie wyszły już na rolki. Ja dopijałam do końca kawę. było już chwila po 17 godzinie. Postanowiłam się powoli szykować na ten spacer. Poszłam do pokoju, wyciągnęłam swoje kosmetyki. Szczoteczką od tuszu oddzielałam każdą rzęsę, zajęło mi to z 10 minut. Później nałożyłam podkład , trochę pudru i pomadkę. Gdy już skończyłam ubrałam się w ten zestaw. Zabrałam torebkę i zeszłam na dół. Miałam jeszcze sporo czasu więc dołączyłam do gry na psp z Mary. Teraz pozostało mi tylko czekać na Josha...
                                                              * Z perspektywy Nathalie*

Ja i Sophie jeździłyśmy po rolkach w całym mieście. Musiałam się jakoś trochę rozerwać. Z resztą nie miałyśmy co robić w domu.
-To gdzie teraz jedziemy? - zapytałam 
- Wieesz.. ja muszę podjechać do sklepu, po coś do jedzenia- odpowiedziała Sophie
Spokojnie jechałyśmy sobie , aż w pewnym momencie zaczęły gonić nas psy, przyśpieszyłyśmy i uciekłyśmy tym bydlakom. Do sklepu zostało nam jeszcze kawałek drogi.Nagle zza rogu wyszedł Josh , Louis i Niall zaczęli się do nas uśmiechać . Josh chyba był cały w skowronkach że zobaczy się z Jen. Nim dojechałyśmy do chłopców potknęłam się o nogę Sophie i obydwie upadłyśmy na ulicy. Natychmiast do nas podbiegli chłopcy . Pomogli nam wstać i usiąść na ławce, jednak Josh nas opuścił bo był już spóźniony.
-Sorki Sophie, podkosiłam Cię.- powiedziałam
- Nie ma sprawy- dodała
Nialler z Louisem pękali z nas ze śmiechu, po jakimś czasie Louis powiedział żebym się z nim przeszła gdzieś, zerwałam się z ławki i ruszyliśmy. Sophie z Niallerem poszli po jedzenie do sklepu.
                                                              * Z perspektywy Mary*

Wszyscy gdzieś wychodzili , a ja nudziłam się w domu. było już trochę po 18 . Jennifer wkurzała się że Josh się spóźniał.Nie lubiła tego. Podeszłam do okna i zobaczyłam Josha idącego do naszego domu, po chwili podbiegł do niego Harry i obydwaj rozmawiali. Upłynęło kilka minut i zadzwonił dzwonek , pierwsza podbiegła Jen , ja stałam za nią. Josh przytulił się do Jennifer i razem poszli. Gdy miałam już zamykać drzwi , zza murka wyszedł Harry 
- Cześć , mogę wejść ? słyszałem że się nudzisz . - powiedział
- No Hej , chodź. - warknęłam i wpuściłam go do środka
Harry wszedł do domu i rozglądał się na wszystkie strony, bo jeszcze u nas nie był. Zdjął buty i usiadł na kanapie:
- Napijesz się czegoś ? - zaproponowałam
- To ja wody z cytryną poproszę- powiedział szczerząc się. 
Zrobiłam mu napój i usiadłam na fotelu, Harry wziął pilot i włączył jakiś film. Był to horror . Nienawidziłam horrorów!
- Hazza ! wyłącz to ! - krzyknęłam
- Dlaczego ? boisz się ? mogę cię przytulić jeśli chcesz - uśmiechnął się
- Masz to wyłączyć ! 
Wzięłam od niego pilota i włączyłam jakąś komedię, skoczyłam po popcorn. Komedia była świetna , śmiałam się co chwila. Harry siedział i nie reagował, w pewnym momencie powiedział:
- Mary ! boję się tego filmu.. przytulisz mnie? - zapytał Harry 
- Hazza ? wszystko ok ? to komedia jest .. 
- Wiem , ale się boję. Przytul mnie- powiedział
Musiałam go przytulić inaczej nie dałyby mi spokoju. Gdy komedia się skończyła , Harry słodko drzymał na kanapie a ja oglądałam program o ciążach.