czwartek, 27 grudnia 2012

Rozdział 32

                                                           * Z perspektywy Sophie*
Zanim doszłam do pokoju numer 33 poprawiłam włosy i swoje atuty . Wiedziałam czego Nialler będzie ode mnie oczekiwał . Wesele nadal trwało , była już godzina 2 w nocy . Byłam już przy pokoju numer 30 , później stałam już przy drzwiach numer 33 . Wzięłam głęboki oddech i pociągnęłam za klamkę. W pokoju było ogromne łóżko , nikogo tam nie było. Lekki strach ogarniał moje ciało , ale nutka podniecenia je przewyższała . Powoli weszłam do pokoju, nie zamykając drzwi . Nagle na swoim ciele poczułam dotyk i ciepły oddech Niallera. Powoli zdejmował moją marynarkę , odwróciłam się i spojrzałam na niego . Wyglądał tak że miałam ochotę go rozebrać i zrobić to co potrzeba . Był tak seksowny , patrzyłam w jego oczy , błękitne , irlandzkie oczy które wodziły wzorkiem po moim ciele. W pewnej chwili Niall szepnął mi do ucha , a przez moje ciało przeszły ciarki :
- Wiesz co , możemy kochać się tutaj ale ja jednak wolę w domu . Wiesz że tam będziemy sami . - powiedział chłopak jeszcze bardziej mnie nakręcając.
- To chodźmy do domu. - odpowiedziałam delikatnie.
Zabraliśmy swoje rzeczy i wymknęliśmy się . Po 15 minutach byliśmy już pod domem , Niall zapłacił za taksówkę i ruszyliśmy. Chłopak zdążył otworzyć drzwi i rzucił się na mnie. Wpił się w moje usta i namiętnie całowaliśmy się już przy drzwiach od domu. Szybko zdjął marynarkę , wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Tam rozebrał mnie do naga i obserwował moje ciało , pierwszy raz miałam satysfakcję że zrobimy to w jego własnym rodzinnym domu, cóż za uczucie. W moim ciele gotowało się już , byłam rozpalona do czerwoności. Oboje byliśmy nadzy , Niall zabrał się za masowanie moich piersi i całowaniu całego mojego ciała. To było takie przyjemne, gra wstępna już trwała. Horan ochodził się delikatnie z każdym milimetrem mojego ciała. Za to go kochałam , był czuły i delikatny jak zawsze. Chwile potem Niall wszedł we mnie, nie zwracaliśmy najmniejszej uwagi czy Nialler użył gumek czy nie. Gdy po raz pierwszy to zrobiliśmy też nie użyliśmy. Nialler bardzo się starał , pchał raz szybciej , raz wolniej . Tak jak lubiłam , nasze nocne zabawy już trochę trwały . Około 2 godzin , na zegarku była 4:06 . Oboje zipaliśmy w pokoju i jęczeliśmy. Chyba cały Mullingar słyszał nas jak dochodzimy .
- Niall , ja już ! TERAZ ! - krzyknęłam
- Jeszcze chwilke kochanie , jeszcze ! - powiedział wycierając pot z czoła .
W pewnym momencie oboje ryknęliśmy i usłyszeliśmy że ktoś wszedł do domu ...
                                                         * Z perspektywy Mary*
Było już późno , marzyłam o gorącej kąpieli z Hazzoldem. Odstawiłam lampkę wina i skierowaliśmy się do łazienki . Hazza przygotował wodę , płatki róż oraz olejki i płyny spieniające. Cała łazienka pachniała orientalnymi zapachami . Dla podkręcenia atmosfery , chłopak zapalił kadzidełka . Powoli zdejmowałam z siebie ubrania , Harry zaszedł mnie od tyłu . Zaczął całować po szyji i zdejmować ubrania ze mnie , w pewnym sensie mnie wyręczył. Byłam naga , powoli wchodziłam do wanny napełnionej wodą. Hazzold wskoczył do wanny zaraz po mnie. Oboje siedzieliśmy na wprost siebie. Styles wysyłał mi brzydkie uśmieszki. W pewnym momencie przybliży się do mnie i zaczął całować po moim , nagim i mokrym ciele . Ja chichotałam. Cała rozłożona w wannie leżałam a Hazzold , on nie wiadomo co robił , cały czas wymyślał co innego. Po jakimś czasie zanurkował w wannie i poczułam jego głowie w okolicy mojego brzucha. Parsknęłam śmiechem.
- Harry przestań ! - krzyknęłam śmiejąc się.
- Grr jestem rekinek Hazzorek , ide ugryźć twoją rybcię - powiedział Harry
Ja śmiałam się i piszczałam w wannie. Chłopak oblewał moje ciało falą pocałunków i malinek. Gdy wyszłam z wanny byłam cała czerwona . Harry patrzył na moje nagie ciało i się wycierał . Gdy wyszliśmy z łazienki , poszliśmy na łóżko . Tam Hazza zrobił mi akupunkturę i wąchał moje ciało które pachniało różą . Po długich przyjemnościach poszliśmy spać.
                                                      * Z perspektywy Jennifer*
Wszyscy już poszli spać , więc ja też kierowałam się do pokoju . Josh spał już od paru godzin. Rozebrałam się i byłam w samej bieliźnie. Wparadowałam do łóżka , w pewnej chwili odwrócił się Josh i uśmiechnął się .
- My wcale nie idziemy spać - powiedział przygryzając wargę
- Josh!- krzyknęłam
Chłopak był pod kołdrą , obmacywał całe moje ciało , lizał mój brzuch i piersi . Jego dłonie wędrowały po całym moim ciele.
Szybko , skoczyłam na dół do lodówki po bitą śmietanę. Potem cała obsmarował mnie Josh i zlizywał jak głodna panda. Moje ciało drżało. Po jakimś czasie , przyszedł czas na masaż.
Josh swoimi zręcznymi rękami masował moje plecy , nogi , uda. Oraz stopy. Wie że bardzo to lubię .
Potem role się zmieniły , usiadłam na nim okrakiem i robiłam masaż jednocześnie czułam że jego Devineconda  się budzi . Po masażu , położyliśmy się na łóżku i zaczęliśmy oglądać Wstydliwe choroby.
Sikaliśmy ze śmiechu z problemów innych ludzi .
Po godzinie coś mnie zaniepokoiło.
- Josh , słyszysz to ? - zapytałam ze strachem
- Nie ? O co chodzi ? - odpowiedział ...



1 komentarz:

  1. Ja też się boję =( Co to było? Czekam na następny ;3

    Zapraszam do mnie =* http://story-with-one-direction-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń