piątek, 2 listopada 2012

Rozdział 23

                                                        * Z perspektywy Sophie*
Oboje dyszeliśmy aż w pewnym momencie.... ZADZWONIŁ TELEFON.
Nialler poruszał się szybko a z jego czoła spływały kropelki potu. Było nam strasznie gorąco, jednak nie przestawaliśmy z naszą zabawą.
- Nialler, kotku odbierz ten telefon - powiedziałam
- Niee, jestem zajęty . - powiedział Horan 
Chwile potem chwycił za telefon i kontynuowaliśmy to co robiliśmy . Nialler głośno oddychał i ledwo co mówił przez telefon. 
- Hallo? - zapytał Niall
- Synku ! Cześć , co u ciebie słychać? - powiedziała kobieta
- Mamaa?!! po co do mnie dzwonisz o 11 w nocy ?! - zapytał Nialler dysząc po czym całował mnie po brzuchu,  a ja jęczałam
- A co ?! do syna nie można zadzwonić? Synku dlaczego ty dyszysz ? Co ty robisz, jesteś z Sophie ? - zapytała Maura ze zdziwieniem
- A bo wiesz , przesuwam szafę przez cały dom i ona jest ciężka a Sophie ogląda jakiś film i tam krzyczą bardzo- powiedział Nialler o mało co nie pękł ze śmiechu .
- Dobrze , to nie przeszkadzam. Śpijcie dobrze . Całuski- odpowiedziała mama rozłączając się.
My natomiast wróciliśmy do naszych spraw. Po 3 godzinach upojnego kochania się ,poszłam pod prysznic a Horan czekał na mnie w łożu. Po godzinie 2 zasnęłam w jego ramionach. 
                                                           * Z perspektywy Jennifer*
Obudziłam się o godzinie 8:21 . Cała nasza grupka spała na dywanie po wczorajszej jakże głupiej grze. 
Miałam lekkiego kaca więc poszłam do lodówki po sok pomarańczowy. Chwile potem na nogi zerwał się Josh. 
Powitał mnie słodkim pocałunkiem w usta , po czym powiedział:
- Nie wiem jak tu ale ja idę się wykąpać. Czekam na ciebie w wannie - powiedział chłopak znacząco się uśmiechając.
- Noo nie wiem , czy zasłużyłeś - odparłam
Później obudziła się reszta. Nathalie z Tommo robili śniadanie a Mary z Harrym szykowali się bo mieli iść do Tesco na zakupy. Ja poszłam do łazienki. Do Josha. 
5 minut później siedziałam już w wannie pełnej piany i gorącej wody. Podczas kąpieli ja i Josh rozmawialiśmy. 
- Słuchaj , pojeździłbym na nartach i snowboardzie , co ty na to ? - zapytał Josh
- Ej , jest koniec lata a ty już o śniegu myślisz ? - zapytałam , śmiejąc się.
Po długiej rozmowie wyszłam z wanny i zaczęłam się szykować bo mieliśmy jechać do centrum sportowego. 
Oczywiście był tam sztuczny śnieg. 
Godzinę potem zostawiliśmy Nathalie i Lou samych w domu a my pojechaliśmy. 
Najpierw uczyłam się jeździć na łyżwach bo nie umiałam. To było dla mnie trudne, nie potrafiłam utrzymać równowagi i cały czas gdy miałam upaść Josh mnie łapał. Lecz w pewnym momencie mu się nie udało mnie złapać. Upadłam i poczułam okropny ból w ręce.  
                                                              * Z perspektywy Mary*
Wyszłam z Haroldem z domu. Trzymaliśmy się za ręce i byliśmy w drodze do Tesco. 
Gdy skręcaliśmy w ulicę 69 zatrzymał nas pewien mężczyzna. Okazało się że jest nachalnym dziennikarzem i wypytywał Harrego o różne rzeczy. 
- Czy może mi pan powiedzieć kim jest ta kobieta ? Czy to pańska dziewczyna?! Czy spaliście ze sobią?- zapytał dziennikarz
- Niestety nie będę się wypowiadał na ten temat - powiedział wkurzony Hazza
Zanim zdąrzyliśmy uciec on zrobił nam parę zdjęć. Harry martwił się że trafią do gazet i będę miała problemy a chciał mnie chronić. Później byliśmy już w Tesco. Szybkim ruchem pakowałam co mi wpadło w rękę do wózka. 
Oczywiście w Tesco musieli zjawić się fani proszący o autograf i zdjęcie. Za nim Harry zdąrzył porobić zdjęcia i dać autografy ja stałam przy kasie i płaciłam za zakupy. Po jakimś czasie wracaliśmy do domu. Pogoda nie była za piękna. W pewnej chwili Harry krzyknął:
- Aaa chyba zdeptałem ślimaka - powiedział , brzydząc się. 
Ja śmiałam się okropnie , bo on ich wprost nienawidzi a cały czas je napotyka.
 Gdy wróciliśmy do domu zastaliśmy tylko Nathalie z Louisem . Leżeli w salonie i rozwiązywali krzyżówki. My rozpakowaliśmy zakupy. Nagle zadzwonił telefon Hazzy:
- Siema Harold ! Co robisz ? Ej coś dawno w domu nie byliśmy naszym - powiedział Zayn śmiejąc się głośno . 
- No właśnie wiem , jedźmy tam - zasugerował Hazz
Jakieś 15 minut później przyjechał Zayn i wszystkich nas zgarnął . Dopiero będąc w samochodzie skroiłam się że w domu będzie Nialler z Sophie. Także jechaliśmy też ich sprawdzić i przeszukać kosze na śmieci . 
                                                         * Z perspektywy Nathalie*
Dojechaliśmy po 20 minutach bo były małe korki . Nigdy jeszcze nie byłam w domu chłopców więc byłam ciekawa. Zayn powoli otwierał drzwi. Gdy tylko je otworzył byłam zaskoczona.
Piękna willa. Z drogimi meblami . Dużo miejsca, świetne gadżety. Raj na ziemi. 
Horana i Sophie nie było na dole więc wiedzieliśmy że jeszcze śpią w pokoju irlandczyka. W kuchni było w miarę czysto. Potem poszliśmy do salonu a tam .. tam mieliśmy oczy jak 5 złoty gdy zobaczyliśmy chlew. Wszędzie były porozrzucane ubrania. Znalazłam koszulke i spodnie Sophie . Zayn znalazł na schodach bluze i skarpety Niallera. Wszyscy wiedzieliśmy jedno : 
- Zrobili to ! - krzyknął Harry
Zayn patrzył znacząco a ja z Tommo i Mary leżeliśmy ze śmiechu.
- Wiedziałem , po co tu jechali. - dodał Hazz
Gdy upłynęło jakieś 10 minut Styles i Malik poszli na górę. 
W drzwiach do pokoju Niallera leżał czerwony stanik Sophie a obok łóżka majtki obojga z nich. 
Natomiast sami oni leżeli nago w łóżku . Chłopcy zaczęli głośno chrząkać aż w końcu ich obudzili . 
Oboje zakrywali się kołdrą i byli cali czerwoni. 
- Co wy tu robicie ? - zapytał zawstydzony Nialler
- jak to co ? przyjechaliśmy was nakryć na gorącym uczynku - powiedział Harold
Do akcji od razu wkroczył Tommo zabezpieczacz . 
- A gdzie zużyte gumki ? nie widze ich nigdzie - powiedział
- bo ich nie było - odparłam
- Nie , no to jest nie do pomyślenia bez gumek takie rzeczy? - zapytał Lou 
Chwile potem Lou zaczął filozofować na temat zabezpieczania się a Nialler i Sophie poszli na dół bo nie mogli go słuchać...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz