sobota, 22 września 2012

Rozdział 16

                                                          * Z perspektywy Sophie *
Rzuciłam się na ratunek Niallerowi, tak jak i reszta ludzi. W myślach miałam już najgorsze scenariusze, nie chciałam stracić osoby którą kocham...
Siedziałam w wodzie i nie reagowałam na to co się dzieje wokół mnie. Byłam odcięta od świata. Chłopcy szukali Nialla pod wodą lecz jego tam nie było. Wszyscy byliśmy wstrząśnięci tą sytuacją. W pewnym momencie, dosłownie centymetr ode mnie wynurzył się z wody Nialler!. Byliśmy tak blisko siebie, i zrobił to..
Pocałował mnie..
Nie spodziewałam się tego .
- Nawet nie wiesz  jak się bałam o ciebie - powiedziałam
- Wszystko jest ok , nie martw się.Jestem cały i zdrowy - powiedział chłopak
 Po tym pocałunku zrozumiałam , jak wiele znaczy dla mnie Niall.
Byliśmy schowani za naszą łódką w której płynęliśmy. Mieliśmy nadzieje że nikt z grupy nas nie widział że się całowaliśmy , inaczej mielibyśmy przerąbane. W końcu nas znaleźli , wszyscy rzucili się na Niallera i zaczęli go obściskiwać. Te wyścigi nie były dobrym pomysłem, wszyscy powoli wychodziliśmy z wody . Harry i Mary szli w swoich objęciach , tak samo jak Nathalie z Lou. Obok nich oczywiście była Eleanor. natomiast Jen i Josh wracali osobno. Na dworze robiło się już ciemno..
                                                          * Z perspektywy Jennifer*
Gdy wszyscy już byli na brzegach , otuleni w kocach . Ja siedziałam i rozmyślałam patrząc w gwiazdy. Głównie rozmyślałam o tym , dlaczego Josh nadal się do mnie nie odzywa. Przecież wszystko między nami było wyjaśnione. Chciałabym żeby było między mną a nim tak jak kiedyś.. wspólne spacery, oglądnie filmów, wycieczki itp. Teraz to nie to samo. Eleanor postanowiła wrócić z Danielle do domu. Gdy tylko Elka wyjechała atmosfera się poprawiła. Louis był żywszy a Nathalie tryskała radością.
- Ej , co jest ? czemu jesteś smutna ? - zapytał Zayn
- Niee, nie jestem a z resztą nie ważne - odparłam
Zayn co chwila zagadywał mnie i żartował ze mną. Czasem spoglądałam kątem oka na Josha, wyglądał tak jakby był zazdrosny. Nasza grupa siedziała aktualnie przy ognisku. Liam zagrał parę piosenek na gitarze których nauczył go Niall. Od czasu do czasu coś zaśpiewaliśmy. Wszyscy byli bardziej skupieni na sobie i swoich "współlokatorach namiotowych ". Mary i Harry rozmawiali , Harry grzał ręce Mary . Były okropnie zimne. Lou i Nathalie zrzucali się z ławki a Nialler rozgrzewał Sophie. Tylko ja siedziałam bez swojego "współlokatora" . Josh był trochę dalej ode mnie .
                                                          * Z perspektywy Nathalie*
To było wspaniałe uczucie kiedy Elka powiedziała że wraca do domu! Moje chęci do życia powróciły. Teraz mogłam spokojnie zająć się Louisem. Wszyscy zjedliśmy kolację i ogarnialiśmy się do spania. Liaś z Zaynem byli tylko we dwójkę w namiocie. Oni poszli spać jako pierwsi. Po jakimś czasie byłam już w namiocie z Lou, chłopak zaczął mnie denerwować bo gadał do mnie jakieś nie stworzone rzeczy o swoim "przyjacielu" że jest mały itp. Nie chciało mi się tego słuchać. Niestety nie miałam innego wyjścia. Ponieważ to ostatni dzień wycieczki chłopcy się opili i robili głupoty. Louis w paradował pod moją kołdrę i zaczął mnie obmacywać, jak nie po nogach to po dupie.
-Louis idioto ! możesz przestać?!! - powiedziałam
- nieee mogę , ja chcęę ciebie - dodał
- Spierdzielaj zboku - krzyczałam i kopałam go po nogach
 Na szczęście ja byłam trzeźwa i starałam się panować nad tą całą sytuacją. Po jakimś czasie Louis się uspokoił i poszedł spać. A ja spokojnie mogłam zasypiać. Wszyscy byli już chyba w namiotach..
                                                           * Z perspektywy Mary *
Byłam już w namiocie, rozczesywałam swoje włosy. Harry leżał i patrzył na mnie z pożądaniem. Czułam jak jego wzrok błądzi po moim ciele.
- No tak , opił się to teraz będzie mnie rozbierać wzrokiem , oo bożee- pomyśłałam
- Maryy.. - krzyknął Hazz
- Czego chcesz ?! - zapytałam
- Przebież się w inną koszulkę- zaproponował
- Po co ? w tej jest mi dobrze - warknęłam
Znałam niecne plany Harrego , chciał żebym zmieniła koszulkę przy nim. Co za zbok !
Po jakimś czasie wszyscy już spaliśmy..
*2 godziny później*
Obudził mnie szept Hazzy, chłopak nie spał.
- Co się stało?- zapytałam
- Mary , no bo tam .. tam się ktoś odzywa i ja się boje i tak w ogóle to widziałem ślimaka i .. przytul mnie ! - krzyczał
- Co ? Ślimaka się boisz ? - zapytałam się , śmiejąc się .
Rzeczywiście Harry miał rację , słychać było jakieś głosy , zapaliłam światło w namiocie, nałożyłam bluzę i wyszłam zobaczyć co się dzieje. Hazza powoli wychodził za mną. Te głosy dobiegały z namiotu Niallera i Sophie. U nich było włączone światło, ja i Hazz przyglądaliśmy się co oni robią. Wyglądało to tak jakby Sophie siedziała na Niallerze i ... nie wiem co robiła! . To niezbyt dobrze wyglądało . Razem z Harrym wróciliśmy z szokowani do namiotu spać.
- Fuu no co oni robią?!  - powiedział Harry
- dobra idź spać. Dowiemy się wszystkiego jutro- odparłam
- A .. a ślimak ? - zapytał
- Nie zje Cię śpij!! - warknęłam
*15 minut później*
- Mary .. - szepnął Harry
- Co znowu ! Do cholery miałeś spać!
- Widzę kota.. - dodał ...
                                                       


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz