Gdy byłam w szpitalu , cały czas myślałam o tym co się stało pomiędzy Niallem a Sophie. Szukałam jakiegoś rozwiązania jak pomóc mojej najlepszej przyjaciółce. Niestety na razie nic nie wymyśliłam. Wszyscy siedzieliśmy w sali . Postanowiłam udać się do Josha który zemdlał nie dawno .
- Słuchajcie , ja idę do Devina sprawdzić co się z nim dzieje. Zaraz wracam. - powiedziałam.
- Ok , czekamy - powiedziała Sophie.
Szybko udałam się do recepcji.
- Dzień dobry chciałam zapytać gdzie pielęgniarka zabrała mojego chłopaka który zemdlał. - zapytałam
- Imię i Nazwisko poproszę - oznajmiła pielęgniarka
- Josh Devine. - dodałam po czym skierowałam się do gabinetu nr 4
Gdy weszłam do środka Josh siedział na kozetce i właśnie zdejmowano mu opatrunek z oka.
Po 15 minutach wróciliśmy do Sophie. Około południa zebraliśmy się wszyscy do domu. Tylko Zayn został z nią gdy wychodziliśmy.
- Josh ofiaro , uważaj trochę bardziej na siebie .- powiedziałam .
Josh zamilkł , nic nie mówił przez całą drogę do domu. Po chwili zadzwonił mój telefon.
- Halo ? - zapytałam
- Witaj Jennifer. Mówi twoja chrzestna. Co u ciebie słychać ? Słyszałam że mieszkasz w Londynie. - powiedziała kobieta
- O , cześć ciociu . Owszem mieszkam . - oznajmiłam
- Może byś odwiedziła mnie i wujka ? Dawno się nie widzieliśmy . Twoi rodzice przyjeżdżają do mnie na 2 dni. Wpadnij pogadamy . - dodała ciocia Georgia.
- Dobrze , przyjadę ze swoim chłopakiem. Zdzwonimy się. Do zobaczenia. - powiedziałam.
-Josh w najbliższym czasie jedziemy do Manchesteru do mojej ciotki .
Josh nadal się nie odzywał .
- Dobrze , nie chcesz nic mówić. Zero seksu przez miesiąc i śpisz na kanapie. Warknęłam z uśmiechem.
- Niee !!! Ja już się odzywam przecież słyszysz ! Bardzo Cię kocham . Ładna sukienka . - zaczął krzyczeć chłopak.
* Z perspektywy Mary*
Wracałam z Harrym do domu. Podjechaliśmy na chwile pod supermarket tam Harry wysiadł z auta i zniknął na 10 minut. Jego zachowanie mnie zdziwiło. Lecz po 10 minutach wrócił z bukietem pięknych czerwonych róż. Wszedł do samochodu uradowany i powiedział :
- Proszę to dla ciebie kochanie , potem pocałował mnie w usta.
- Dziękuję skarbie, ale z jakiej to okazji ? zapytałam. -Czy musi być jakaś okazja? Chcę ci pokazać jak bardzo Cię kocham. - dodał loczek. Byłam tak szczęśliwa. Zachowanie Hazzy mnie zdziwiło . To było takie słodkie.
- Wracajmy do domu. Zaplanowałem coś jeszcze. - oznajmił.
Styles odpalił Range Rovera i ruszyliśmy. W drodze do domu śpiewaliśmy piosenki, w pewnym momencie zauważyliśmy totalnie zachlanego Niallera. Szybko wysiadłam z samochodu i razem z Harrym wpakowaliśmy go na tylne siedzenia. Gdy byliśmy w domu , wprowadziliśmy Horana. Ten teraz leżał prawie nieprzytomny.
- Horan idioto co się z tobą dzieje Twoja dziewczyna leży w szpitalu a ty zamiast przy niej być to chlasz w barach.
Wiem co ona ci zrobiła i nie wierze że już jej nie kochasz! WEŹ SIĘ W GARŚĆ DO CHOLERY-krzyczałam.
Niall nie reagował na moje słowa. Po jakimś czasie usnął na kanapie. Zbliżał się wieczór, do naszego domu zawitała Jennifer z Joshem. Zrobiliśmy wspólnie kolację. 2 godziny potem Harry poszedł przygotować coś. Niestety nie chciał mi powiedzieć co kombinuje. Potem zszedł po mnie na dół í zaciągnął na górę. Zaprowadził mnie do łazienki pełnej kwiatów, palących się świec i kadzidełek. Nie obylo się bez dużej ilości piany w wannie i schłodzonych drinków.
Niall nie reagował na moje słowa. Po jakimś czasie usnął na kanapie. Zbliżał się wieczór, do naszego domu zawitała Jennifer z Joshem. Zrobiliśmy wspólnie kolację. 2 godziny potem Harry poszedł przygotować coś. Niestety nie chciał mi powiedzieć co kombinuje. Potem zszedł po mnie na dół í zaciągnął na górę. Zaprowadził mnie do łazienki pełnej kwiatów, palących się świec i kadzidełek. Nie obylo się bez dużej ilości piany w wannie i schłodzonych drinków.
* Z perspektywy Sophie*
Gdy wszyscy poszli ja zostałam sama z Zaynem. Czułam się niezręcznie w jego towarzystwie. Chłopak wypytywał jak się czuje i ogólnie. Rewelacji nie było. Od kilku dni mam boleści brzucha i silne bóle głowy. W sumie jestem po wypadku i takie objawy mogły nastąpić. Przez jakąś godzinę Malik był u mnie. Rozmawialiśmy cały czas.
- Słuchaj , wiesz że zawsze możesz na mnie liczyć - oznajmił
- Zayn ja się czuje niezręcznie. Gdyby nie te prochy nie przespalibyśmy się. Bardzo tego żałuję i chce naprawić mój związek z Niallem. - Powiedziałam .
- Ja wiem że ta cała sytuacja jest dość dziwna. Pomiędzy mną i Perrie nie jest tak jak dawniej. Ona nie wie o tym co się stało na imprezie i oby tak było. - oznajmił Zayn.
- Ja od jakiegoś czasu oddalam się od Perrie. Sophie muszę Ci powiedzieć że bardzo mi na tobie zależy i nie wiem co teraz będzie.. - Dodał
- Zayn , Zayn przy stopuj! Czyli co specjalnie robiłeś wszystko na imprezie żeby Niall ze mną zerwał ! Jak mogłeś ! Idź stąd!. - Krzyczałam i rzucałam wszystkim czym popadnie.
- Słuchaj , wiesz że zawsze możesz na mnie liczyć - oznajmił
- Zayn ja się czuje niezręcznie. Gdyby nie te prochy nie przespalibyśmy się. Bardzo tego żałuję i chce naprawić mój związek z Niallem. - Powiedziałam .
- Ja wiem że ta cała sytuacja jest dość dziwna. Pomiędzy mną i Perrie nie jest tak jak dawniej. Ona nie wie o tym co się stało na imprezie i oby tak było. - oznajmił Zayn.
- Ja od jakiegoś czasu oddalam się od Perrie. Sophie muszę Ci powiedzieć że bardzo mi na tobie zależy i nie wiem co teraz będzie.. - Dodał
- Zayn , Zayn przy stopuj! Czyli co specjalnie robiłeś wszystko na imprezie żeby Niall ze mną zerwał ! Jak mogłeś ! Idź stąd!. - Krzyczałam i rzucałam wszystkim czym popadnie.
Miałam dość mojego życia. Nie chciałam już tego wszystkiego przeżywać. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać. Potem przyszła pielęgniarka.
- Proszę pani , niech się pani uspokoi. Zaraz jedziemy na badania USG. - Oznajmiła donośnie kobieta.
Wzięłam do ręki telefon i napisałam sms'a do Nialla aby wreszcie odebrał ode mnie telefon. Ale nadal mnie ignorował. Usiadłam więc na wózek i pojechałam na badania...
- Proszę pani , niech się pani uspokoi. Zaraz jedziemy na badania USG. - Oznajmiła donośnie kobieta.
Wzięłam do ręki telefon i napisałam sms'a do Nialla aby wreszcie odebrał ode mnie telefon. Ale nadal mnie ignorował. Usiadłam więc na wózek i pojechałam na badania...